Kraków, dnia 15 sierpnia 1976 r.

Przyjacielu!

Tak dawno nie rozmawialiśmy, choć przecież formalnie jesteśmy już na emeryturze i czasu na spotkania, rozmowy powinniśmy mieć więcej…

A było by o czym, zwłaszcza w tym roku. Bo i dziwne rzeczy się dzieją na szerokim świecie, i u nas, w Polsce. Prasa co dzień donosi o niezwykłych wydarzeniach. To niezwykła susza w wielu krajach, to znów niezwykle silne trzęsienia ziemi z epicentrum w Chinach, o wstrząsach społecznych w Polsce z epicentrum w Radomiu i Ursusie, o wzajemnym wyrzynaniu się Libijczyków przy pomocy broni „życzliwych sąsiadów” i to na oczach całego świata, o zamachach i obaleniu władzy w różnych krajach, o nowych zbrojeniach i zbieraniu podpisów pod apelem o pokój… o wzroście terroru i mordów w skali światowej…

I o tym, jak to Rada Bezpieczeństwa ONZ-tu rejestruje te fakty, zbiera się, omawia je, i odracza swoje posiedzenia, bezsilna podobnie, jak była w latach przed wybuchem II wojny światowej Liga Narodów. Obie instytucje zostały powołane do utrwalenia i obrony pokoju po dwóch apokaliptycznych wojnach, po rzezi narodów. Już nikt się poważnie tą instytucją nie zajmuje, państwa i narody szukają na innej drodze ratunku, tworzą się nowe bloki obronne…

Mieliśmy i inny, ciekawy temat dnia. Czyś zauważył, ilu to w katolickiej dotąd Polsce ujawniło się „protestantów”..? Wielu z nich dotąd żadnych „praktyk religijnych” nie uprawiało, nawet chwaliło sobie dobre warunki do pracy, dobrych posad, państwowych odznaczeń. Niektórzy gorliwie pomagali do budowy i własnej, lepszej przyszłości, gwałtownie zwalczali inne poglądy i postawy - i - o dziwo - po 30 latach spokojnego żywota, obudzili się .. i .. „protestują”… Niektórzy, wygodnie, nawet siedząc i nudząc się na bruku w Paryżu…  Że jest źle, że coś nie gra, że trzeba by coś zmienić… Niepokój udziela się innym…

Są i inne dziwne zjawiska społeczne. Pogoń za cukrem, gromadzenie zapasów, choć wojny nie widać na horyzoncie… Dziwne o tyle, że ci sami ludzie spokojnie oddają swoje głosy wyborcze w 99 procentach, przejmują się tak wielkim aktem obywatelskim, ale cenią sobie wysoko zapasy żywności, byle przeżyć… Dokąd..? Do nowych zbiorów buraków..? Zaprawdę, dziwne to wydarzenia i postawy ludzkie w okresie stabilizacji życia politycznego, po Konferencji w Helsinkach…

Ale, że tych tematów za dużo na nasza rozmowę, chciałbym poruszyć inny, spokojniejszy temat, bliższy naszej, chłopskiej sprawie. Wydarzenie wielkie i też z tego roku. A nadaje się do omówienia właśnie dziś, w rocznicę obchodzonego dawniej, przed wojną, Święta Czynu Chłopskiego przez Ruch Ludowy.

Właśnie, chcę o nowym czynie chłopskim mówić, o Batalionach Chłopskich. O tym wielkim zrywie chłopów polskich w walce o wyzwolenie narodowe, zbudowanie nowej, ludowej już Polski. Dwa razy Polska utraciła swoja niepodległość, rządzona przez jedną tylko, zdegenerowaną długimi rządami warstwę, przez monarchię. Szlachecką i szlachecko-inteligencką, sanacyjną.

.

______________________________________

.

Niestety, lecz dotychczas nie udało mi się odnaleźć dalszej części tekstu. Wyrażam jednak nadzieję, że czytelnicy naszego serwisu informacyjnego pomogą w poszukiwaniach w innych domowych archiwach i już niedługo list ten będzie dostępny w całości.

Wojciech Mierzwa

Free business joomla templates