List z więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie

kartka o wymiarach 153 mm x 216 mm, gładka, dwustronnie zapisana ołówkiem kopiowym (CM)

Kraków, 21.IX.47.

Kochana Haluś!

Piszę, choć nie wiem od czego zacząć, pisząc pierwszy raz do Ciebie i małych łebków! Jestem zdrowy, to rzecz zasadnicza - dlatego nic a nic nie trapcie się o mnie. Odwrotnie, myśląc o sobie i Waszym zdrowiu, sprawicie mi największą przyjemność. Paczkę dostałem i listy w niej, więc będę do Was pisał - Ty staraj się tak samo uzyskać zezwolenie pisania. Pisz jednak tylko to, co mię bezpośrednio interesuje, t.zn. Wasze zdrowie i życie, reszta nie odgrywa roli.

Dostałem wiadomość, że pozwolono mi na otrzymywanie dodatkowej paczki. Koledzy już je otrzymali - otóż proszę Cię tylko o jedną paczkę tygodniowo, to mi zupełnie wystarczy.

Jak w domu, tak i w więzieniu, jem, żeby żyć - wiesz o tym dobrze, więc po co robić koszta i kłopot Wam, kiedy całkiem dobrze mogę żyć przy tej pomocy, jaką mi dotąd przysyłałaś. To czas długi, minął już rok, zjadłem Wam już wiele sił, nic Wam nie dając! Tym się trapię, a dwie paczki, to więcej strapienia!

Mam cztery koszule, więc chyba wystarczy mi? Ciepłej bielizny będę potrzebował dopiero późną jesienią, nie przysyłaj mi więc nic obecnie. Proszę tylko o proszek lub pastę do zębów, bo dawno już nie mam. Mydło mamy - nie trzeba. Papierosów 40 sztuk na tydzień wystarczy, lub trochę tytoniu. Chleb mamy tak dobry (pszenno-żytni), że żadnego ciasta lub ciastek nie potrzebuję. A wszystko co masz dobrego - daj Wojtkowi, Gysi, gdy zaś wystarczy, to nawet Wickowi i Jackowi! Wszystko dla tych kochanych „dziadów" naszych, a czasem coś dla „tatury". Wojtka pokropcie, tatusia nie prędko doczeka się - ano!

Jacuś - sam bądź grzeczny i Cusia pilnuj, żeby słuchał Mamusi. Uczcie się chłopcy dobrze i dużo, a gdy Gysia jeszcze trochę podrośnie, to ją nauczycie pisać Wy obaj, bo tatuś nie może!

Całuję Cię - Kochana Mamuś i Jacusia i Cusia i Gysię i Wojtka małego, bardzo mocno i proszę Was, byście się nie trapili o mnie, a żyli i pracowali zdrowo.

Książki otrzymałem, mam tyle roboty, że często zapominam o strapieniach, a co gorzej i o Was! Ale nie zawsze, tak czasem ...! Nie gniewajcie się za to na mnie, bo Was tak bardzo lubię, jak dawniej.

tatuś

Free business joomla templates